17 czerwca 2013

Mój głos w sprawie Samotni... Czy Samotnia potrzebuje ratunku?

Cóż dziś nietypowo... Ostatnimi czasy zrobiło się dość głośno w Internecie o zmianie zarządcy Schroniska PTTK "Samotnia". Nie wiem na ile te informacje są prawdziwe, opieram się jedynie na tym co przeczytałem,  ale postanowiłem zabrać głos w sprawie...



Cóż "Samotnię" zna każdy kto w Karkonoszach był, to fakt. Ten charakterystyczny budynek nad Małym Stawem stał się wizytówką karkonoskich wypraw, magia miejsca, piękno i niepowtarzalny charakter działają na każdego turystę... Na mnie także, "Samotnia" mieści się na pewno w "top 5" moich ulubionych miejsc.



Ostatnie pogłoski o planach zmiany dzierżawców tego urokliwego miejsca wywołały burzę... Wszyscy krzyczą o ratowaniu "Samotni", o tragedii, o bluźnierstwie, o nie szanowaniu tradycji itd... Cóż, rodzina Siemaszków ma niewątpliwy wkład w historię tego miejsca... Zasługi Pana Waldemara są niepodważalne, także jego małżonki, która niespodziewanie w 1994 roku przejęła "władzę" w "Samotni" po tragicznej śmierci Pana Waldemara... Cóż wszystko się kiedyś zaczyna i kiedyś kończy...



Ja osobiście nie widzę potrzeby darcia szat... "Samotni" nic nie grozi! Nawet gdyby pogłoski o zmianie zarządcy okazały się prawdą to należy pięknie podziękować rodzinie Siemaszków za tyle lat opieki nad tym pięknym miejscem, uczcić ich wkład i patrzeć z optymizmem w przyszłość... "Samotnia" na pewno się nie zawali... Moje osobiste wrażenia nic nie znaczą ale odczuwam generalną potrzebę reorganizacji Polskich schronisk turystycznych w Karkonoszach, wszystkie są dość mocno zacofane organizacyjnie i nie nadążają za dzisiejszymi czasami. Wiem powiecie, że nie wszystko co nowe jest dobre, ale tak po prawdzie każdy z nas chciałby by obiekty turystyczne w Karkonoszach były czyste i wyremontowane... To minimum, którego bardzo często brakuje... Zachowajmy charakter i zmieniajmy się na lepsze... Dziękuje osobiście rodzinie Pana Siemaszki i... Oczekuje, że jeśli zmiany okażą się faktem to nowy zarządca osiągnie postawione przed nim cele, a jeśli nie. Cóż zarządce zawsze można zmienić.

Cały post ilustrują pocztówki z naszej kolekcji.


Odbiegając od tematu. Poprzedni post był jubileuszowy bo numer 250 :)

1 komentarz:

  1. Bardzo wyważony i rozsądny głos, których niestety brakuje w całej tej hucpie rozgrywającej się wokół Samotni i walce z wyimaginowanymi upiorami.

    Pozdrawiam, też miłośniczka Samotni i Karkonoszy

    OdpowiedzUsuń