Nie bardzo liczyłem na same zawody, bardziej obchodziły mnie "liczne atrakcje" w tym średniowieczne pokazy także dla dzieci... Srogo się zawiodłem. Synek zobaczył kilka koni a oprócz pani czerpiącej papier to atrakcji nie było... Towarzystwo "rycerskie" chyba bawi się doskonale we własnym gronie i nikomu im do szczęścia nie trzeba... No nie będę się pastwił... Wkurzyłem się i zabrałem rodzinkę do Jawora... Oto zapis zdjęciowy wizyty na rynku...
Miasto jest bardzo ładne ale potwornie zaniedbane, odrapane i brudne. Ma potencjał, piękne kamieniczki, arkady... Szkoda, że w niedziele o 15:00 jaworskie miasto reprezentuje wrzeszczący na rynku alkoholik...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz