29 lipca 2018

Zima w Karkonoszach na dawnych pocztówkach - Lud przemówił - kolejny film.


Witam Wszystkich bardzo serdecznie. Wyniki ankiety są jednoznaczne stosunkiem procentowym głosów 75% do 25% zwyciężył film Zima w Karkonoszach na dawnych pocztówkach i... oto on:


Przypominam także o zmianie naszego adresu naszego kanału na You Tube. Wszystkie nasze filmy z pocztówkami z Karkonoszy znajdziecie pod tym linkiem:


Jeśli ta forma prezentacji pocztówek przypadła Wam do gustu zapraszam to subskrypcji kanału, i do zostawiania łapek pod filmami, to z pewnością zmotywuje mnie do przygotowania kolejnych produkcji.

Wszystkie pocztówki które obejrzycie w filmiku oczywiście pochodzą z naszej kolekcji. Całą kolekcję możecie przejrzeć tutaj.


Rozważ wsparcie dla Karkonosze na Dawnych Pocztówkach - kliknij poniżej

26 lipca 2018

Klub Zdobywców Koron Górskich RP - gadżety i nie tylko...


Witajcie. Oj dzieje się dzieje ostatnio w KZKG RP. Co raz nowsze Korony do zdobycia, współpraca dużego kalibru z Wydawnictwem Compass, świetne gadżety, wielu nowych członków... A propos gadżetów - sklep z nimi też oczywiście jest... tutaj klikajcie.



Magnesik już na lodówce, w paszportówkę świetnie mieszczą się książeczki, a nasz srebrny "Sokół Milenium" już niedługo w góry dowiezie nas ozdobiony naklejką klubową... Dziękujemy Pani Mirku - najbardziej słowna i honorowa osoba z jaką miałem do czynienia...

Klubowe newsy znajdziecie także na FB... klikajcie tutaj.


Rozważ wsparcie dla Karkonosze na Dawnych Pocztówkach - kliknij poniżej

21 lipca 2018

Korona Gór Stołowych i Kaczawskich - KZKG RP


Witajcie. Nadrabiamy zaległości. Dotarły już jakiś czas temu ale jakoś nie było okazji się pochwalić. Najnowsze zdobycze mojego Synka Korona Gór Stołowych i Kaczawskich obie w stopniu popularnym:


A tak wyglądają jego wszystkie odznaki zebrane w ramach KZKG RP:


I widok ogólny odznaki wraz z przypinkami z miejsc, które odwiedził + książeczki KZKG RP


Jeśli chcecie dołączyć do zbierania takich odznak zapraszam na stronę Klubu Zdobywców Koron Górskich Rzeczypospolitej Polskiej. Polecamy!


Rozważ wsparcie dla Karkonosze na Dawnych Pocztówkach - kliknij poniżej

Ankieta Filmowa... Dogrywka




Rozważ wsparcie dla Karkonosze na Dawnych Pocztówkach - kliknij poniżej

14 lipca 2018

Szrenica i... 1 : 0 dla Ducha Gór ... Z wizytą w...


Witajcie. W terminie 11-13 lipca wybraliśmy się rodzinnie w Karkonosze. Tym razem padło na schronisko na Szrenicy - jako bazę noclegową. Ze względu na zdobywanie szczytów do srebrnej odznaki za Karkonosze - KZKG RP przez mojego 8-letniego Synka zaplanowana trasa obejmowała: Szrenicę (oczywiście) i dalej Sokolnik, Łabski Szczyt, Śnieżne Kotły, Śmielec i Wielki Szyszak.

Powrót do bazy planowany był bądź tą samą trasą w odwrotnym kierunku lub gdyby towarzystwo miało siły i chęci poprzez Ścieżkę nad Reglami, Schronisko Pod Łabskim Szczytem i przez Mokrą Ścieżkę i Przełęcz na Szrenicę.

Po przyjeździe do Szklarskiej Poręby wyruszyliśmy z parkingu (parking polecam - Parking Leśny "Kamieńczyk" - niskie ceny, można zostawić pojazd na kilka dni) na Kamieńczyk. Samo schronisko i wodospad przeszliśmy bez większych postojów - zależało nam by dotrzeć na Szrenicę możliwie szybko. Z resztą piękny i unikalny Wodospad Kamieńczyk już odwiedziliśmy a relację z tej wizyty znajdziecie tutaj.




Wszystko szło jak po maśle. Prognozy pogody nie sprawdziły się. Miało padać... nie padało. Pies się zachowywał, syn i żona nie marudzili. Choć sam szlak był dość nudny i czasem wymagający (ostre podejścia). Lekkie słoneczko rozpieszczało nas i w dobrych humorach dotarliśmy na Halę Szrenicką i odwiedziliśmy "królujące" tam schronisko.



Gorąca czekolada i kawka jeszcze podniosły nas na duchu i siłach. W dobrych humorach przebyliśmy ostatni odcinek zaplanowany na ten dzień i Szrenica powitała nas przemiło. Ładny, czysty pokoik, szybko podane, dobre jedzenie i piękne widoki. Kilka fotek, relaks na skałach dookoła, szybka (wieczorna) wizyta na Vosebskiej Boudzie i... Przygotowania do kolejnego dnia...











Kolejny dzień, na który zostały zaplanowane największe nasze "zdobycze" pokazał nam gdzie jest nasze miejsce. Od rana chmurzyło się ale nie padało. Prognozy co do pogody nie były optymistyczne lecz miałem nadzieje, że jak poprzedniego dnia nie sprawdzą się... Sprawdziły się.

Wyruszyliśmy ze Szrenicy około godz. 9 -tej rano. Trochę wiało, trochę mgły, nie padało. Nic przerażającego. W dobrych humorach minęliśmy piękną formację skalną "Trzy Świnki".





Zaczęliśmy powoli przemierzać główny, czerwony szlak Karkonoszy, zwany "Drogą przyjaźni Polsko-Czeskiej". Doszliśmy do kolejnej ciekawej, imponującej i... trochę śmiesznej formacji skalnej - "Twarożnik". W tym momencie nastąpiło pierwsze, mocne załamanie pogody... Parliśmy jednak dalej...


Widoczność spadła do 20-30 metrów. Pojawiły się pierwsze kropelki deszczu... Więcej widoków na zdjęcia już nie było... Aparat powędrował do pokrowca i do plecaka.

Po niedługim czasie osiągnęliśmy wysokość Sokolnika (1384 m n.p.m. - sam szczyt nie jest dostępny ze szlaku). Było co raz gorzej. Dodatkowo syn zaczął niespodziewanie narzekać - co do niego nie jest podobne. Okazało się, że natarły go buty a te które miał w plecaku na zmianę nie nadawały się na panujące warunki pogodowe... Źle.

Pelerynki wydobyto z plecaków. Wiało... Ostre jak igły, zimne krople biły po twarzach. Po kilkunastu minutach osiągnęliśmy poziom i dotarliśmy do Łabskiego Szczytu (także wierzchołek nie dostępny ze szlaku). Śnieżne Kotły były dosłownie o włos od nas... Ale nie w zasięgu wzroku, bo w tym momencie już niewiele było widać... Pogoda załamała się zupełnie...

Jedyne co mogłem zrobić to zarządzić odwrót...

Samo dotarcie do Śnieżnych Kotłów niewiele by nam dało, bo co zrobić dalej? Było około 5-6 stopni Celsiusza (o odczuwalnej temperaturze wolę nie wspominać), wiało niemiłosiernie i mimo przeciwdeszczowej odzieży było źle. Pies zaczął się trząść. Martwiły mnie stopy syna... Nie było wyboru...
1 : 0 dla Ducha Gór.

Wróciliśmy na Szrenicę w potwornych humorach, obolali i zziębnięci. Po 12-tej przekroczyliśmy próg pokoju. Pies schował się pod łóżko. Do końca dnia pogoda nie poprawiła się, ba nawet zdawało mi się, że jest gorzej i potwierdzali to kolejni schodzący ze szlaków turyści. Dla niektórych było bardzo źle bo wyciąg na Szrenicę w takich warunkach nie mógł funkcjonować.




Smutne - szczyty niezdobyte, "srebra" za Karkonosze jeszcze nie będzie. Co nie zadziałało? Nic. Byliśmy przygotowani fizycznie i sprzętowo (nie licząc obtarcia u Syna). Znaliśmy góry, wybrany szlak był też relatywnie łatwy... I pewnie dało by się przejść zaplanowaną trasę. Czy jednak był sens? Jaką przyjemność miałby z tego dzieciak? Czy nie skończyło by się to jakąś grubszą aferą?


Liżąc rany do wieczora wpatrywaliśmy się w okno - nie było widać nic. Widoczność spadła do 10 m. i tak pozostało do rana.

Następnego dnia wróciliśmy na Kamieńczyk, ponownie przemoczeni i zmęczeni i bardzo zawiedzeni. W momencie gdy odpaliłem silnik w samochodzie zza chmur wyszło słońce, Karkonosze pożegnały nas piękną pogodą... Złośliwość losu? Nie to piękno Gór! Jeszcze tu wrócimy by wyrównać rachunki z niejakim Duchem Gór, który w postaci małego liska, pewnie z uśmiechem na mordce odprowadził nas, śledząc uważnie nasz każdy krok od Szrenicy aż do schroniska na Hali Szrenickiej. Do zobaczenia!




Rozważ wsparcie dla Karkonosze na Dawnych Pocztówkach - kliknij poniżej

3 lipca 2018

Ankieta - Filmowa ....


Jeśli spodobały się Wam filmiki z naszymi pocztówkami i chcecie ich więcej zapraszam do wzięcia udziału w niby ankiecie. Niestety FB nie chce dać możliwości i większego niż 2 wybory w ankietach, odpowiedź należy wpisać w komentarzu. 

Zapraszam:


Zapraszam także do oglądania gotowych już filmów na kanale: https://www.youtube.com/channel/UCFfRxZvHosXze55BA-ILpIA

Do zobaczenia po połowie lipca...


Rozważ wsparcie dla Karkonosze na Dawnych Pocztówkach - kliknij poniżej