5 sierpnia 2019

Łysa Góra, Okole, Leśniak - Góry Kaczawskie w niedzielne przedpołudnie...


Witam. To ostatnia relacja z naszych wypraw, która ukaże się na łamach tego bloga... Dlaczego? Otóż mój Synek postanowił przejąć tą fajną zabawę na siebie i założył swojego bloga: Z Bobbim przez świat, czyli podróże małe i duże chłopca i jego psa. Serdecznie zapraszam, już wkrótce Syn zamieści pierwsze relacje nie tylko w formie zdjęciowej ale i filmowej oraz zdjęcia pieczątek, pamiątek i innch zdobytych w czasie naszych wyjazdów, nie tylko w górskie rejony... Mój blog powoli zaczyna wracać jedynie do pocztówek a jak będzie czas pokarze... 

Puki co jednak na dziś relacja z zeszło-tygodniowego wypadu. Będzie przydługi post...

Tym razem wybór padł na Góry Kaczawskie. Blisko, miło i przyjemnie - tak w założeniu. Ze względu na zdobywanie kolejnych szczytów w KZKG RP i bliskość wszystkich trzech szczytów wybraliśmy Łysą Górę, Okole i Leśniaka. Łysą Górę zostawiam jednak na koniec relacji, choć od niej właśnie zaczęliśmy.

Do czasu wyjazdu na koncie Gór Kaczawskich zdobyte mieliśmy szczyty: Skopiec i Baraniec. Co do samego Okola... Wyruszyliśmy z Rozdroża pod świerkami a  sama trasa jest świetnie oznakowana, naprawdę nie sposób się pogubić... Pół godzinki i jesteśmy na samym szczycie, a tuż przy nim fajny punkt widokowy z cudnym widokiem na Karkonosze...

Ale czas na kilka zdjęć z trasy...







Jak widać na zdjęciach, szlak jest prosty, zalesiony i niezbyt wymagający... A oto co spotkamy na szczycie Okola i co z niego zobaczymy :)









 Po krótkim popasie, ruszyliśmy prostym szlakiem na Leśniaka... STOP! Nie było prosto! Było łatwo bo szlak to właściwie leśna droga, ale samo odnalezienie szczytu to już nie mały problem. Leży on poza szlakiem, choć jest otabliczkowany... Widoku ze szczytu nie ma... W lesie ci on jest. Cóż udało się...







A teraz wracamy na Łysą Górę, od której wypad niedzielny rozpoczęliśmy... Cóż: Łatwy dojazd, infrastruktura wydaje się być super (schronisko, kasy, chatki, toalety), piękne widoki i... cisza... Wszystko zamknięte na 3 spusty. Podejrzewamy, że zimą sprawa wygląda inaczej no ale... trochę lipa... Cieszcie oczka:



tak tak to nasz "Sokół Millenium"




Tak to Skopiec.


Bobbi mówi Wam "Cześć"! i zaprasza na https://bobowepodroze.blogspot.com



Rozważ wsparcie dla Karkonosze na Dawnych Pocztówkach - kliknij poniżej

3 komentarze:

  1. Bardzo oczka ucieszone widokami. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kaczawskie to idealne góry na nieśpieszne spacery, poznawanie sudeckiej geologii i podziwianie interesujących zabytków. Ich szczyty nie są wysokie, ale i tutaj znajdzie się sporo naprawdę ładnych miejsc widokowych, niż tylko osławiona Szybowcowa. :)
    Fajna relacja. Na drugiego bloga zerknę oczywiście.

    OdpowiedzUsuń