Na dziś niestety kolejna "tragiczna" historia karkonoskiego schroniska. Opis ilustrują oczywiście pocztówki z naszej kolekcji.
Petrova Bouda (niem. Peterbaude) - pierwsze wzmianki o pasterskiej chacie odnotowujemy 1790 r. Prawdziwe schronisko w tym miejscu powstaje jednak dopiero 1811, kiedy to Jan Pitterman (od którego imienia pochodzi późniejsza i do dziś używana nazwa schroniska) postanawia w miejscu istnienia letniej pasterskiej szopy wybudować całoroczne schronisko.
Właściciel sprzedał schronisko swojemu bratankowi, postanowił jednak mieszkać w budynku do końca swych dni. Zginął tragicznie porwany przez lawinę w 1849 roku- jego ciała nigdy nie odnaleziono. Syn nowego właściciela wobec wzrastającego ruchu turystycznego w latach 1886-1987 rozbudowuje budynek.
W latach 1925 - 1929 schronisko rozbudowano ponownie i od tego czasu datuje się pojawienie elektryczności w schronisku. W latach II Wojny Światowej obiekt wykorzystują naziści.
Od roku 1989 Petrova Bouda należy do Skarbu Państwa. Niestety lata zaniedbań, braku remontów dają o sobie znać. Rozważana jest nawet rozbiórka obiektu... W 2008 roku obiekt zostaje zamknięty. Lawiny nieszczęść dopełnił pożar z roku 2011 roku... Strażakom niewiele udało się uratować...
Schron zagubiony, schron odnaleziony (2)
1 dzień temu
Musisz mi wybaczyć bo nigdy nie byłam w twoich stronach. Chętnie przeczytałam o wspomnianych przez Ciebie schroniskach. Może kiedyś wpadnę w Karkonosze. Pochodzę z Krakowa i też chodzę z rodziną po górach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń