24 listopada 2009

Opóźnienia... i historia najpiękniejszego schroniska w Karkonoszach

Dawno mnie nie było, cóż dość ważne sprawy mam na głowie. Szczerze mówiąc ważniejszych w życiu wyobrazić sobie nie mogę. No ale do rzeczy. Na dziś mamy historię Schroniska "Samotnia". Pięknego zabytkowego budynku, położonego w najcudowniejszym (jak dla mnie) zakątku świata. Już jutro nowe pocztówki!





Samotnia jest jednym z najstarszych schronisk w Polsce. Są dane świadczące o tym, że już w drugiej połowie XVII wieku człowiek docierał w rejon Małego Stawu. Pierwsze wzmianki o domku nad Małym Stawem pochodzą z 1670 roku.
Ścieżka z okolic dzisiejszego Karpacza prowadziła przez Złotówkę do stojącej nad stawem budy. Mieszkał w niej strażnik pilnujący hodowanych w akwenie pstrągów. Nieco później, bo pod koniec XVII wieku, zaczęto używać innego szlaku, prowadzącego od dzisiejszego kościółka Wang, przez Rzepiórową Kręgielnię, Polanę, Kozi Mostek. Po dziś dzień chodzą turyści tym oznakowanym na niebiesko szlakiem.

W swoim opisie wędrówki na Śnieżkę Christian Gryfius wspomina odwiedziny u mieszkającego tu krzepkiego starca. W kilka lat później, zwiedzający Karkonosze stolnik żmudzki, Teodor Billewicz w demonicznym opisie tego zakątka dostrzega łódź kołyszącą się na stawie. Przypuszcza się, że pierwsi właściciele budy nad stawem wywodzili się z rodziny Schuderów. Utrzymując się z hodowli kóz, pilnowali stawu spełniając tym wolę ówczesnych właścicieli tych ziem – rodziny Schaffgotschów.
Połączenie Jeleniej Góry ze światem przez uruchomienie w roku 1866 linii kolejowych do Wrocławia i Berlina potęguje rozwój ruchu turystycznego. Właściciele bud karkonoskich dostrzegają potrzebę ich rozbudowy. Do rozbudowy Samotni zabiera się Karol Häring. Z tego i późniejszego okresu pochodzą sprzeczne informacje na temat lokalizacji obecnej Samotni, niemniej dzisiejsza sala bufetowa ma już ponad 100 lat. Na skutek postępującego zubożenia Häring w 1891 roku sprzedaje swoją chatę Henrykowi Richterowi, radcy handlowemu z Miłkowa za 4000 talarów (wraz ze sporym stadem bydła). Nowy właściciel kontynuuje rozbudowę.
Z tego okresu pochodzi symbol Samotni – wieżyczka i odlany w Jeleniej Górze dzwon-sygnaturka z datą 1861 r. Nasuwa się tu przypuszczenie, że Richter mógł już posiadać ten dzwon przed przybyciem do budy nad stawem albo że związek jego z tą budową był wcześniejszy. Po 1900 roku przez kilkanaście lat schronisko dzierżawi Józef Bönsch, po czym Richter sprzedaje je Franciszkowi Krausowi, który obiekt ten dalej modernizuje. Od Małego Stawu (Kleiner Teich) obiekt nosi nazwę Teichbaude.
Kilkadziesiąt metrów od Samotni, przy drodze w kierunku Schroniska PTTK "Strzecha Akademicka", na jednym z głazów jest wykuty napis z jego nazwiskiem i datą 1922 r. Upamiętniać to może rozpoczęcie rozbudowy albo budowę tej drogi. Ostatnim właścicielem przed wybuchem II wojny światowej jest rodzina Hasse. Po wojnie przez schronisko przewinęło się kilkunastu zarządców (m.in. Stanisław Staroń, Zbigniew Pawłowski, Cezary Marcinkowski).
Od 13 czerwca 1966 roku Samotnią kierował wraz z żoną Sylwią Waldemar Siemaszko, postać w Karkonoszach znana i dziś już legendarna. 10 lutego 1994 roku w czasie zjeżdżania do Karpacza, na nie zabezpieczonym i zalodzonym zakręcie przy świątyni Wang, samochód terenowy spadł z kilkumetrowej skarpy. Jedyną ofiarą wypadku był Waldemar Siemaszko. Od tego dnia Samotnią kieruje Sylwia Siemaszko.
Samotnia pod kierownictwem pp. Siemaszko przeżyła rozkwit i stała się jednym z najczęściej nagradzanych schronisk i obiektów turystycznych w kraju. Wybudowano tu pierwszą w Sudetach biologiczną oczyszczalnię ścieków, zmodernizowano system ogrzewania z koksowego na olejowy (inicjatywa sympatyków Samotni z Wrocławia), zaadaptowano jedno z pomieszczeń zaplecza na jedyną chyba wtedy (1973) w kraju samoobsługową narciarnię, wybudowano garaż na pierwszy w Karkonoszach kanadyjski skuter śnieżny, zmodernizowano pracę kuchni i pralni. Myślano wtedy o jeszcze innych inwestycjach, ale przeprowadzona w 1975 roku ekspertyza techniczna wykazała nieopłacalność remontu kapitalnego. Powstał więc wtedy pomysł przekształcenia schroniska w muzeum górskie, niemniej jednak służy ono turystom do dziś. Konieczne okazało się jednak podstemplowanie najstarszej części stropu schroniska w dzisiejszej sali bufetowej i głównej klatki schodowej (1976).

Za: Wkikipedia.pl

2 komentarze:

  1. Trochę muzeum w tym schronisku jest - stare zdjęcia na ścianach.

    Myślę, że warto również wspomnieć, że zima dawniej odbywały się na stawie zawody łyżwiarskie.


    zet

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej dzięki za komentarz.
    Samotnia miała pełnić funkcję muzeum... to nie przypadek jak wygląda wnętrze.
    Co do zawodów łyżwiarskich to nie wiedziałem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń